BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? * BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY? *

BLOG * CO W BRODZIE PISZCZY?

Notatnik – historia i praktyka myślenia na papierze

utworzone przez | lut 12, 2024 | ŁOTR, PO GODZINACH | 0 komentarzy

Jedna mała rzecz, która towarzyszy mi prawie od zawsze. I nie tylko kiedy pracowałem jako grafik, ale i po dziś dzień zawsze mam przy sobie jakiś notatnik w którym zapisuję większość swoich pomysłów. Tak więc dziś zabiorę Was w fascynującą podróż przez historię zwykłego notatnika. Tak, dobrze słyszycie – tego niepozornego zeszytu, który prawdopodobnie poniewiera się gdzieś na Waszym biurku lub w szufladzie. Okazuje się, że ta skromna rzecz ma za sobą całkiem niezłą karierę i wpłynęła na losy świata bardziej, niż moglibyście przypuszczać. Zapnijcie pasy, bo będzie ciekawie!

Notatnik – skromny bohater historii

Zanim przejdziemy do sedna, pozwólcie, że zadam Wam kilka pytań:

  • Czy kiedykolwiek kupiliście nowy notatnik i poczuliście dreszczyk emocji na widok czystych kartek?

  • Ile razy obiecywaliście sobie, że od jutra zaczynacie prowadzić dziennik/planować zadania/notować genialne pomysły?

  • Ile nietkniętych notatników leży u Was w domu, bo „szkoda zacząć pisać w tak ładnym zeszycie”?

Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na którekolwiek z tych pytań, to witajcie w klubie! Okazuje się, że nie jesteśmy w tym sami. Ludzie od wieków mają słabość do notatników i to właśnie ta słabość pchnęła świat do przodu.

Od woskowych tabliczek do papieru – ewolucja notowania

Zanim ludzkość doszła do etapu, w którym możemy kupić stylowy notatnik w każdej księgarni, musiała przejść długą drogę. Nasi przodkowie radzili sobie jak mogli, używając tego, co mieli pod ręką:

  1. Pergamin – luksusowy, ale niepraktyczny. Wyobraźcie sobie próbę zrobienia szybkiej notatki na kawałku skóry. Nie brzmi jak dobry pomysł, prawda?
  2. Papirus – egipski wynalazek, który zrewolucjonizował świat pisania. Niestety, miał tendencję do rozpadania się. Wyobraźcie sobie, że Wasze notatki z ważnego spotkania po prostu się rozsypują. Niezły stres!
  3. Woskowe tabliczki – prawdziwy hit starożytności! Małe, poręczne i wielokrotnego użytku. Coś jak PalmPilot swoich czasów. Wyobraźcie sobie starożytnego Rzymianina, który zamiast scrollować smartfona, dłubie rysikiem w wosku.

Każde z tych rozwiązań miało swoje wady i zalety, ale żadne nie było idealne. Ludzie potrzebowali czegoś lepszego. I wtedy na scenę wkroczył…

Papier – bohater, na którego czekaliśmy

W XIII wieku we Włoszech wydarzyło się coś, co zmieniło bieg historii. Nie, nie chodzi o wynalezienie pizzy (choć to też było przełomowe). Mowa o upowszechnieniu się papieru!

Wyobraźcie sobie ekscytację ówczesnych ludzi. Nagle mieli do dyspozycji materiał, który był:

  • Lekki

  • Trwały

  • Stosunkowo tani

  • Łatwy w użyciu

To było jak przesiadka z Malucha do Tesli! Papier otworzył przed ludźmi zupełnie nowe możliwości. I wiecie co? Pierwszymi, którzy docenili jego potencjał, byli… księgowi. Tak, dobrze czytacie. Ci nudni faceci w okularach, którymi straszono nas w szkole, okazali się prawdziwymi innowatorami!

Księgowi – tajni bohaterowie renesansu

Księgowi we Włoszech szybko zorientowali się, że papier to idealne medium do prowadzenia rachunków. Dlaczego? Bo atrament wsiąkał w papier, co uniemożliwiało fałszowanie zapisów. To był prawdziwy game changer w świecie finansów!

Dzięki papierowym księgom rozwinęła się księgowość podwójna – system, który do dziś jest podstawą rachunkowości. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo ułatwiło to prowadzenie interesów? To trochę tak, jakbyśmy nagle przeszli z liczydła na Excela.

Ale to nie koniec. Papierowe księgi umożliwiły rozwój:

  • Spółek z ograniczoną odpowiedzialnością

  • Rynków futures

  • Nowoczesnej bankowości

  • Ubezpieczeń

Innymi słowy, cały współczesny kapitalizm zawdzięczamy… zwykłemu notatnikowi! Kto by pomyślał, że ten niepozorny zeszyt ma na sumieniu tyle grzechów?

Artyści wkraczają do gry

Podczas gdy księgowi cieszyli się swoimi kolumnami cyfr, artyści patrzyli na to z zazdrością. „Hej, a może by tak użyć tego papieru do czegoś fajniejszego?” – pomyśleli pewnie. I tak narodził się szkicownik.

Wyobraźcie sobie artystę przed epoką papieru. Chce naszkicować coś na szybko. Co robi?

  • Rysuje na ścianie? Niezbyt praktyczne, zwłaszcza jeśli mieszka w wynajętym mieszkaniu.

  • Rzeźbi w kamieniu? Trochę czasochłonne, nie sądzicie?

  • Maluje na płótnie? Drogie i niewygodne w transporcie.

A teraz wyobraźcie sobie tego samego artystę z papierowym szkicownikiem. Może rysować gdzie chce, kiedy chce i ile chce. To była prawdziwa rewolucja!

Dzięki szkicownikom artyści mogli:

  • Ćwiczyć rysowanie bez ograniczeń

  • Eksperymentować z nowymi technikami

  • Łatwo dzielić się swoimi pomysłami z innymi

To właśnie dzięki szkicownikom rozwinęła się perspektywa w malarstwie. Wcześniej obrazy wyglądały trochę jak dziecięce rysunki – wszystko na jednym planie, bez głębi. Dzięki możliwości ciągłego szkicowania i eksperymentowania, artyści odkryli zasady perspektywy, które do dziś są podstawą realistycznego malarstwa.

Leonardo da Vinci – król notatników

Mówiąc o artystach i notatnikach, nie sposób nie wspomnieć o Leonardzie da Vinci. Ten gość był prawdziwym maniakiem notowania. Szacuje się, że w ciągu życia zapisał około 5000 stron notatek! To jakieś 20-25 grubych moleskine’ów. Wyobraźcie sobie, ile by to kosztowało w dzisiejszych czasach!

Co ciekawe, Leonardo zawsze miał przy sobie mały notatnik przywiązany do paska. Nigdy nie wychodził z domu bez niego. To trochę jak my dzisiaj z telefonami, tylko że Leonardo faktycznie używał swojego notatnika do twórczych celów, a nie do scrollowania memów.

Co można znaleźć w notatkach Leonarda? Praktycznie wszystko:

  • Listy zakupów (tak, nawet geniusze muszą robić zakupy)

  • Listy słów po łacinie (Leonardo uczył się języków)

  • Szkice anatomiczne (rysowane z prawdziwych zwłok – niezły hardcore!)

  • Projekty maszyn latających (niektóre działały, inne niekoniecznie)

  • Szkice wody w ruchu (Leonardo był zafascynowany płynącą wodą)

  • Rysunki kręconych włosów (kolejna obsesja mistrza)

Leonardo używał swoich notatników do myślenia na papierze. Zamiast trzymać wszystkie pomysły w głowie, przelewał je na papier, co pozwalało mu lepiej je analizować i rozwijać. To trochę jak dzisiejsze burze mózgów, tylko że w wykonaniu jednego geniusza.

Zibaldone – włoski miszmasz

Podczas gdy Leonardo tworzył swoje genialne notatniki, zwykli Włosi też nie próżnowali. Wymyślili coś, co nazwali „zibaldone”. Brzmi jak nazwa jakiegoś egzotycznego dania, prawda? W rzeczywistości było to coś w rodzaju osobistego notatnika-składanki.

Wyobraźcie sobie notatnik, w którym zapisujecie:

  • Ulubione cytaty z książek

  • Przepisy kulinarne

  • Teksty piosenek

  • Modlitwy

  • Plotki z miasta

  • Dowcipy, które Was rozśmieszyły

Wszystko to pomieszane ze sobą bez żadnego porządku. Ot, taki analogowy Facebook sprzed 500 lat!

Co ciekawe, zibaldone często przechodziły z pokolenia na pokolenie. Wyobraźcie sobie, że dziedziczycie po dziadku notatnik pełen jego ulubionych cytatów, przepisów i dowcipów. Brzmi jak fajny sposób na poznanie przodka, prawda?

Friendship book – XVI-wieczny Facebook

A teraz coś dla fanów mediów społecznościowych. Wyobraźcie sobie, że jesteście studentem w XVI-wiecznych Niemczech. Podróżujecie po różnych uniwersytetach (tak, wtedy to było modne) i wszędzie spotykacie ciekawych ludzi. Co robicie? Oczywiście, prosicie ich o wpis do swojego „friendship booka”!

Friendship book to był taki analogowy profil na Facebooku. Ludzie wpisywali tam swoje myśli, rysowali herby rodzinne, a czasem nawet przyklejali kosmyki włosów (trochę creepy, ale hej, to były inne czasy).

Wyobraźcie sobie, że macie taki notatnik pełen wpisów od znanych profesorów, artystów czy polityków. To było jak dzisiejsze selfie z celebrytą, tylko że znacznie bardziej eleganckie i trwałe.

Notatniki sławnych ludzi

Wielu znanych ludzi w historii było zapalonymi użytkownikami notatników. Oto kilka przykładów:

  1. Mark Twain – zawsze nosił ze sobą mały notatnik. Podobno raz, gdy zapomniał długopisu, zapisał pomysł na opowiadanie… szpilką do krawata! Oto prawdziwe oddanie sztuce notowania!
  2. Ernest Hemingway – używał notatników do zapisywania pomysłów na opowiadania. Podobno raz zgubił walizkę pełną notatników i przez lata próbował odtworzyć utracone pomysły. Morał? Róbcie kopie zapasowe, nawet analogowych notatek!
  3. Charles Darwin – podczas swojej słynnej podróży na statku Beagle prowadził szczegółowe notatki. To właśnie te zapiski stały się podstawą teorii ewolucji. Wyobraźcie sobie, że zmienianie świata zaczęło się od zwykłego notatnika!
  4. Thomas Edison – miał zwyczaj prowadzenia „dzienników pomysłów”. W ciągu życia zapisał ponad 3500 notatników! To chyba rekord, którego nikt prędko nie pobije.
  5. Ludwig van Beethoven – nawet gdy stracił słuch, nie przestał notować swoich muzycznych pomysłów. Jego notatniki są pełne szkiców kompozycji i poprawek. To pokazuje, że nawet geniusz musi czasem coś poprawić!

 

Dlaczego warto notować?

Po tej długiej podróży przez historię notatnika, możecie się zastanawiać: „Okej, ale co to ma wspólnego ze mną?”. Cóż, okazuje się, że notowanie ma wiele zalet, nawet w naszych cyfrowych czasach:

  1. Poprawia pamięć – samo zapisywanie czegoś pomaga to zapamiętać. To dlatego studenci, którzy robią notatki ręcznie, często lepiej pamiętają materiał niż ci, którzy piszą na laptopie.
  2. Porządkuje myśli – kiedy przelewamy myśli na papier, często dostrzegamy związki i wzorce, których wcześniej nie widzieliśmy.
  3. Pobudza kreatywność – czasem najlepsze pomysły przychodzą, gdy po prostu bazgrolimy w notatniku.
  4. Redukuje stres – zapisywanie zmartwień może pomóc je „wyrzucić z głowy” i spojrzeć na nie z dystansu.
  5. Pomaga w osiąganiu celów – zapisanie celu zwiększa szansę na jego realizację. To dlatego tyle osób pisze postanowienia noworoczne (choć niewielu je realizuje, ale to już inna historia).

 

Jak zacząć notować?

Jeśli po przeczytaniu tego artykułu poczuliście nagłą chęć do notowania, to świetnie! Oto kilka wskazówek, jak zacząć przygodę z notatnikiem:

  1. Wybierz odpowiedni notatnik
    Nie musi to być drogi moleskine (chociaż jeśli chcecie poczuć się jak Hemingway, czemu nie?). Ważne, żeby był wygodny i zachęcał do pisania. Może to być zwykły zeszyt w kratkę, elegancki notes w skórzanej oprawie, albo nawet notes własnej roboty. Wybór należy do Was!
  2. Znajdź odpowiedni długopis
    To może wydawać się błahe, ale dobry długopis potrafi zdziałać cuda. Wybierzcie taki, który dobrze leży w dłoni i którego używanie sprawia Wam przyjemność. Może to być zwykły długopis za złotówkę, albo wypasiony Parker – ważne, żeby pisało się nim dobrze.
  3. Ustal rutynę
    Notowanie jest jak ćwiczenia – najlepiej działa, gdy robimy to regularnie. Możecie zacząć od 5 minut dziennie, na przykład rano przy kawie lub wieczorem przed snem. Z czasem może się okazać, że te 5 minut to za mało!
  4. Nie przejmuj się formą
    Wasze notatki nie muszą być dziełem sztuki. Mogą być chaotyczne, pełne skreśleń i bazgrołów. Ważne, żeby spełniały swoją funkcję – pomagały Wam myśleć i zapamiętywać.
  5. Eksperymentuj
    Nie ma jednego słusznego sposobu notowania. Możecie prowadzić dziennik, robić listy zadań, szkicować pomysły, zapisywać cytaty – cokolwiek Wam odpowiada. Z czasem wypracujecie własny styl.

 

Notatnik w erze cyfrowej

Może się Wam wydawać, że w dobie smartfonów i tabletów papierowy notatnik to przeżytek. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że nawet w Silicon Valley, kolebce nowych technologii, wielu ludzi wciąż używa tradycyjnych notatników. Dlaczego?

  1. Brak rozpraszaczy
    Kiedy otwierasz papierowy notatnik, nie wyskakują Ci powiadomienia z Facebooka czy maile od szefa. Możesz się skupić na swoich myślach.
  2. Większa kreatywność
    Badania pokazują, że pisanie odręczne aktywuje inne obszary mózgu niż pisanie na klawiaturze. To może prowadzić do bardziej kreatywnych pomysłów.
  3. Lepsze zapamiętywanie
    Kiedy piszemy odręcznie, musimy przetworzyć informacje i zapisać je własnymi słowami. To pomaga lepiej zapamiętać treść.
  4. Elastyczność
    W notatniku możesz swobodnie mieszać tekst z rysunkami, diagramami, wykresami. Nie jesteś ograniczony formatowaniem jak w programach komputerowych.
  5. Satysfakcja
    Jest coś przyjemnego w fizycznym akcie pisania i zapełniania kartek. To daje poczucie postępu i dokonania, którego często brakuje przy pracy na komputerze.

Oczywiście, to nie oznacza, że musicie całkowicie zrezygnować z narzędzi cyfrowych. Wiele osób z powodzeniem łączy tradycyjne notowanie z aplikacjami do organizacji zadań czy notatek. Najważniejsze to znaleźć system, który działa dla Was.

Podsumowanie

Notatnik, ten niepozorny zbiór pustych kartek, ma za sobą niezwykłą historię. Od starożytnych tabliczek woskowych, przez renesansowe szkicowniki, aż po współczesne moleskine’y – zawsze towarzyszył ludziom w ich dążeniu do zapisywania myśli i idei.

Czy jesteście artystami szukającymi inspiracji, przedsiębiorcami planującymi kolejny projekt, czy po prostu osobami, które chcą lepiej organizować swoje życie – notatnik może stać się Waszym najlepszym przyjacielem.

Pamiętajcie, że nie ma jednego słusznego sposobu na prowadzenie notatnika. Eksperymentujcie, znajdźcie metodę, która Wam odpowiada. Może będziecie robić szczegółowe notatki jak Leonardo da Vinci, a może prowadzić chaotyczne zibaldone jak renesansowi Włosi. Ważne, żeby notatnik służył Wam i pomagał w rozwoju.

Więc co Wy na to? Gotowi, by rozpocząć (lub kontynuować) przygodę z notowaniem? Pamiętajcie, że każda wielka idea, każdy przełomowy wynalazek, każde arcydzieło – wszystko to zaczęło się od prostej notatki. Kto wie, może Wasz następny genialny pomysł czeka właśnie na to, by go zapisać?

 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytanie? Pisz!